piątek, 15 lipca 2016

Książkowe zlecenie nr 1

Heya znów!
Najpierw chciałabym Wam podziękować za te wszystkie wejścia na bloga - od ostatniego postu nie było dnia aby ktoś nie zajrzał tutaj, chociażby przypadkiem!


Oprócz tego mam dla Was dobra nowinę - wraz z właścicielką bloga Świat ukryty w słowach zdecydowałyśmy się na nietypową relację - ona  czyta książkę, opowiada mi coś o głównych bohaterach, a ja... no cóż, ja ich rysuję.

I oto macie przed sobą owoc pierwszego zlecenia - z którego musze przyznać nie jestem do końca zadowolona, bo nie przypominam sobie abym kiedykolwiek zrąbała aż tak mocno dziewczyńską postać. Za to zmusiło mnie to jednocześnie do narysowania męskiej postaci, a jak niektórym wiadomo, postacie męskie są dla mnie wyzwaniem, katorgą, przekleństwem... no i tak dalej.

Techniczne informacje odnośnie rysunku:
- Ołówek Patio HB
- Papier gramatura 120g
- długopis gwiazdkowy TOMA Sunny (który na tego typu papierze jest wręcz nie do zniesienia - wyczarujcie mi jakiś lepszy!)
- akwarele ASTRA (byłoby super, gdyby dodawali jeszcze więcej białej akwareli, bo idzie jak woda *ba dum tss* (dla niekumatych akwarele to farby wodne więc taki heheszkowy żarcik artystyczny no dobra wiem już się zamykam)
- pędzle Daler Rowney, konkretnie to nr 2 i 6

Jeżeli chcecie się dowiedzieć więcej o tych postaciach i w jakiej książce oni występują, serdecznie zapraszam tutaj: KLIK!

Nie mam pojęcia, czemu wszystko poszło nie tak. Naprawdę. Postacie damskie to taki mój konik, zajawka, coś co zawsze rysuję kiedy nie chce mi się rysować. Opis jaki otrzymałam opisywał dziewczynę ładną (ha!) z falowanymi włosami, zadufaną w sobie. Myślę że jedyną cechę jaką spełniłam są falowane włosy, co dobija mnie mocno i konkretnie. Nie mam ochoty jej dłużej opisywać XD Wrzosy to był fun - po prostu robiłam kółka długopisem i ciapałam dwoma kolorami akwareli.


Facet. Jak usłyszałam że muszę narysować faceta, z wyobraźni, takiego ot tak faceta, FACETA! faceta >:C  to mnie zmroziło. Nigdy. Przenigdy. Nie rysowałam. Facetów. Naprawdę, każda najmniejsza próba podejścia do tego tematu chociażby z kijem kończyła się kartką spaloną na popiół. A ja tych kartek nawet nie podpalałam, to szkice były tak złe, że dostawały samozapłonu. 
No ale przysiadłam sobie, z książką jakąś o postaciach (Kurs rysowania postaci, jest beznadziejna ale nie mam żadnej lepszej) iiii wyszło takie cuś. Chłopak miał być biedny, z ciemniejszą cerą, rozczochranymi, ciemnymi włosami, cichy i mściwy, z którego teoretycznie się wyśmiewają, ale uznałam, że skoro w tych czasach (XVII/XVII wiek) jest on biedny, to musiał zaznać zmaku ciężkiej pracy, i trochę podwoiłam mu przyrost masy mięśniowej. Uznajmy że mięśniaki silniejsi od niego się z niego wyśmiewają :v Oprócz tego miałam problem ze strojem - Google pokazywało mi ubrania osób bogatszych, wiecie, to te czasy co faceci chodzili w rurkach (historia się powtarza) ze ściśniętymi jajami i w idiotycznych perukach XD Więc uznałam że robocza kamizelka i krótkie, konkretne spodenki będą najbardziej się nadawać.
Nie oszukujmy się, ciuchy to jest mój słaby punkt w rysowaniu.


A teraz mam jeszcze dla was mały bonus. 
Miała się ukazać dopiero jak skończę ją ołówkami, ale nie wiem czy powinnam ją kontynuować, bo szkic tez ma swój urok.
Nie pytajcie się kto to, ja po prostu czasem rysuję rzeczy po prostu z głowy.

Nie patrzcie tak na jej biust >:D 



Okay, w takim razie to byłoby już na tyle, Mam nadzieję że spodoba się Wam nasza nowa forma współpracy, i że rysunków na tym blogu będzie jeszcze więcej!

Pamiętajcie, komentarze sa po to by je dodawać, a jakakolwiek obiektywna krytyka jest tutaj mile widziana - w końcu pomaga mi się rozwijać.

Do następnego!
Heya!

2 komentarze:

  1. Najs c: Ucz mnie rysować c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale obawiam się, że najpierw mnie ktoś musi nauczyć rysować :')

      Usuń

Fajnie że komentujesz, pamiętaj - śmiało możesz pisac co chcesz, co myślisz i co czujesz!